Nie ukrywam, że wizyta na tym stadionie była dla mnie ogromnym przeżyciem. Już tuż obok głównego wejścia odnalazłem muzeum. Od pierwszej chwili można podziwiać tam setki pamiątek związanych z historią mistrzostw. Na ścianach korytarzy wiszą stare zdjęcia upamiętniające pięć MŚ wygranych przez reprezentację tego kraju. W gablotach można oglądać buty, zużyte piłki, koszulki, między innymi tą szczególną wielkiego Pelego, z numerem 10, dzięki któremu to ten numer stał się pragnieniem niemalże każdego młodego piłkarza i inne pamiątki. Każdy niemalże przedmiot ozdobiony jest podpisem jednego z brazylijskich bogów piłki nożnej. Jest tam też swoista Aleja Gwiazd. Na wieczną pamiątkę, swoje stopy odcisnęli tam najwięksi piłkarze w historii. Zaczęło się od Pelego i Zico, a potem w ich ślady poszli Garrincha, Edmundo, Ronaldo, Romario, Bebeto, Dunga, inni którzy tworzyli historię tego miejsca, a także gwiazdy światowej piłki np. Beckenbauer, czy Eusebio. Znalazłem też polskie akcenty. Wśród kilkudziesięciu proporców z różnych ważnych meczów jest także ten z meczu Brazylia-Polska w 1966 roku, oraz podest, z którego korzystał podczas wizyty na stadionie Jan Paweł II. Miałem możliwość odwiedzić szatnie, wyjść na murawę tunelem, którym wychodzą piłkarze, a także usiąść na ławce rezerwowanych, czy trybunach. Wspaniałe przeżycie.
Więcej zdjęć z Maracany