Parkrunowe historie

      No cóż…. stało się. Ukończyłem właśnie swój 30 parkrun Skórzec. To chyba idealny moment do tego by choć trochę przybliżyć ideę parkrunów, zachęcić do uczestnictwa i podsumować swoje starty. Już sama nazwa wiele mówi na temat tego czymże jest parkrun, warto jednak dodać coś więcej na ten temat. To, co  na pewno warto wiedzieć to to, że są to przede wszystkim bezpłatne, cotygodniowe spotkania, na których pokonuje się dystans pięciu kilometrów. Podczas parkrunu dokonywany jest pomiar czasu, a wyniki wraz ze statystykami rejestrowane na stronie internetowej. Można biec, truchtać, maszerować (także z kijkami), lub po prostu wspierać organizację przyjmując rolę wolontariusza. Spotkania te odbywają się w zawsze w sobotę o 9:00 rano.

      Choć idea parkrunów narodziła się w 2004 w Londynie dziś skupia już ponad 2000 lokalizacji w kilkudziesięciu innych krajach, w zasadzie na każdym kontynencie. W Polsce pierwszy bieg odbył się w Gdyni w 2011 roku i wzięło w nim udział pięciu biegaczy. Dziś na polskiej mapie można odnaleźć około 80 lokalizacji. W sumie co tydzień parkrun na całym świecie umożliwia setkom tysięcy uczestników rozpocząć weekend w sposób aktywny, miło spędzić czas i cieszyć się wspólnym spotkaniem z innymi . Jak dodają twórcy ideą tych spotkań jest także czynienie planety zdrowszej i szczęśliwszej. Na biegach parkrun każdy jest mile widziany, nikt nigdy nie jest ostatni. Na końcu stawki podąża zawsze wolontariusz, który zapewnia pomoc i dba o to, by nikt się nie zgubił i wszyscy szczęśliwie dotarli do mety.

      Moje początki na parkunie siegają roku 2018 kiedy to pobiegłem dwa razy parkrun Praga w Parku Skaryszewskim w Warszawie w ramach przygotowań do Ekidena. To zresztą tam pobiegłem wówczas  swoje jak na razie najszybsze 5km w życiu. W Skórcu parkrun pojawił się w końcówce roku 2017 i z czasem to zdecydowanie ta lokalizacja stała mi się najbliższa zarówno w wymiarze fizycznym, jak i sentymentalnym. Skórzec to niewielka miejscowość położona około 15 kilometrów od moich rodzinnych Siedlec. Dlatego też będąc w Siedlcach często w sobotni poranek siadam na rower i po prostu jadę sobie na parkrun by aktywnie rozpocząć weekend. Pierwszy raz pobiegłem w 25 edycji, dziś parkrun Skórzec ma już za sobą 173 spotkania, z czego w 30 miałem nieukrywaną przyjemność uczestniczyć. Skórzec to pewnie jedna z mniejszych miejscowości w Polsce, która gości uczestników parkrun. To, co wyróżnia tą lokalizację na tle innych, to też niewątpliwie trasa. W Skórcu nie biega się po parku. Biega się po lesie i polnych drogach. Nie ma asfaltu, Jest piach i ściółka leśna. Parkrun Skórzec chlubi się też tytułem najwolniejszej parkrunowej trasy w Polsce i rzeczywiście  nie należy ona do najłatwiejszych. Trudno tu o dobre wyniki, ale przecież nie to jest w tych spotkaniach najważniejsze i nie o to jedynie chodzi. Oczywiście można pobiec tyle ile ma się tylko sił, nawet się pościgać z innymi, parkruny jak każde inne zawody dają możliwość rywalizacji, ale to też, a może nawet przede wszystkim, spotkania towarzyskie, na których wiekszość osób się dobrze zna, a jak sie nie zna to się szybko poznaje i dominuje przyjemna rodzinna atmosfera. Poziom jest bardzo zróżnicowany. Nikt nie czuje się skrępowany swoją formą lub całkowitym jej brakiem. Można pożartować, pośmiać się, porozmawiać i po prostu miło spędzić czas. Zwykle są to kameralne spotkania, na które przybywa po kilkanaście osób, ale bywało że pojawiało się nawet w okolicach setki uczestników. Przychodza całe rodziny. Od czasu do czasu pojawi się też jakiś gość z daleka. Wraz z rozwojem parkrunów popularna stała się turystyka parkrunowa polegająca na tym, że ludzie podróżują po Polsce by odwiedzać poszczególne lokalizacje, pobiec, a przy okazji pozwiedzać. Często są to bardzo ciekawe osobowości, które zawsze fajnie poznać i czegoś się o Nich dowiedzieć. Wiele takich osób odwiedziło już także Skórzec, a to co powtarzają niemalże wszyscy nieważne skąd przyjechali to to, że atmosfera w Skórcu jest wyjątkowa i szczególna.

      Niewątpliwie najważniejszymi osobami, bez których parkrunu Skórzec, by nie było są Arek i Marta, choć w organizacji sobotnich spotkań licznie wspierają Ich także rodzina i przyjaciele. Nie ukrywam, że Ich zaangażowanie, konsekwencja i cierpliwość budzą mój podziw, bo już niemalże od pięciu lat z pandemiczną przerwą, w zasadzie niezależnie od okoliczności czy pogody parkruny w Skórcu odbywają się regularnie. Wymaga to od organizatorów nie tylko chęci, ale także czasu, a tego nam przecież wszystkim w dzisiejszym świecie i natłoku obowiązków bardzo brakuje. Mam nadzieję, że nie zabraknie Im determinacji i będą to kontynuować, bo jest to inicjatywa którą na pewno warto wspierać i rozwijać. Myślę, że to dobry moment by przede wszystkim Im, ale także innym wolontariuszom, których, czy to regularnie, czy incydentalnie w Skórcu spotykam, podziękować za to, że dają nam możliwość spotykać się w te sobotnie poranki i aktywnie i przede wszystkim miło spędzać czas.

      Już na sam koniec zacięcie statystyczno-analityczne nakazuje mi podsumowując swoje dotychczasowe starty na parkrunie Skórzec wspomnieć o tym, że w tych trzydziestu startach udało mi się być pięć razy na pierwszym miejscu, dwanaście razy na drugim, osiem razy na trzecim, tylko raz na najmniej lubianym przez sportowców miejscu czwartym (uff), dwa razy na piątym i również dwa razy na szóstym. Najlepszy wynik jaki osiągnąłem to 21:00 podczas 38 edycji we wrześniu 2018 roku, ale nie traktuje tego wyniku jako oficjalnego, gdyż na tej edycji trasa z przyczyn niezależnych była trochę skrócona. Drugi mój wynik 21:53 pochodzi ze 114 edycji w lutym 2020. Najwolniej pobiegło mi się w postpandemicznej edycji nr 120 w czerwcu 2021, gdzie pokonanie tej trasy zajęło mi dokładnie 26 minut W tym roku za dużo parkrunów jeszcze nie zaliczyłem, a najlepszy czas to 22:30 z czerwca z edycji nr 166, ale mam nadzieję, że teraz, gdy rozpocząłem małą przerwę w bieganiu półmaratonów i tych zawodów mam w kalendarzu zdecydowanie mniej to będzie mi łatwiej znaleźć czas i znowu częściej pojawiać się w Skórcu. Do zobaczenia! 

Więcej parkrunowych historii:

 

Moje dotychczasowe starty na parkrun Skórzec:

2022.06.26 Skórzec 5km: 173 PARKRUN SKÓRZEC – 24:46
2022.06.04 Skórzec 5km: 170 PARKRUN SKÓRZEC – 22:35 
2022.05.07 Skórzec 5km: 166 PARKRUN SKÓRZEC – 22:30
2021.11.20 Skórzec 5km: 142 PARKRUN SKÓRZEC – 23:40 
2021.11.13 Skórzec 5km: 141 PARKRUN SKÓRZEC – 24:12
 2021.10.30 Skórzec 5km: 139 PARKRUN SKÓRZEC – 23:19
2021.10.24 Skórzec 5km: 138 PARKRUN SKÓRZEC – 23:42
2021.10.09 Skorzec 5km: 136 PARKRUN SKÓRZEC – 23:26
2021.09.11 Skórzec 5km: 132 PARKRUN SKÓRZEC – 23:51 
2021.09.04 Skórzec 5km: 131 PARKRUN SKÓRZEC – 25:10
2021.07.24 Skórzec 5km: 125 PARKRUN SKÓRZEC – 24:28
2021.07.17 Skórzec 5km: 124 PARKRUN SKÓRZEC – 25:37
2021.06.26 Skórzec 5km: 121 PARKRUN SKÓRZEC – 24:46
2021.06.19 Skórzec 5km: 120 PARKRUN SKÓRZEC – 26:00
2021.06.12 Skórzec 5km: 119 PARKRUN SKÓRZEC – 25:35
2020.02.15 Skórzec 5km: 114 PARKRUN SKÓRZEC – 21:53
2020.01.11 Skórzec 5km: 110 PARKRUN SKÓRZEC – 22:38
2019.11.09 Skórzec 5km: 100 PAKRUN SKÓRZEC – 23:08
2019.09.21 Skórzec 5km: 93 PARKRUN SKÓRZEC – 22:12
2019.09.14 Skórzec 5km: 92 PARKRUN SKÓRZEC – 22:14
2019.08.17 Skórzec 5km: 88 PARKRUN SKÓRZEC – 25:14
2019.06.15 Skórzec 5 km: 79 PARKRUN SKÓRZEC – 25:00
2018.10.06 Skórzec 5km: 42 PARKRUN SKÓRZEC – 24:26
2018.09.08 Skórzec 4,7km: 38 PARKRUN SKÓRZEC – 21:00
2018.08.04 Skórzec 5km: 33 PARKRUN SKÓRZEC – 24:50
2018.07.28 Skórzec 5km: 32 PARKRUN SKÓRZEC – 24:02
2018.07.21 Skórzec 5km: 31 PARKRUN SKÓRZEC – 23:51
2018.07.17 Skórzec 5km: 29 PARKRUN SKÓRZEC – 24:31
2018.06.16 Skórzec 5km: 26 PARKRUN SKÓRZEC– 24:48
2018.06.09 Skórzec 5km: 25 PARKRUN SKÓRZEC – 25:50



Oceń ten wpis

Ile gwiazdek przyznajesz?

Średnia ocena 4.5 / 5. Ilość głosów: 11

Brak głosów! Bądź pierwszym oceniającym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *