Z pomocą dla Kasi

      Blisko trzy miesiące minęło od mojego ostatniego oficjalnego biegu. Po emocjach związanych ze startem w bardzo ważnej dla mnie sztafecie maratońskiej Ekiden oraz firmowym turnieju piłkarskim w Budapeszcie przyszło pewne rozluźnienie i mimo, iż całe lato regularnie biegałem postanowiłem zrobić sobie przerwę w zawodach. W tym czasie poza rekreacyjnym bieganiem treningowym oddawałem się także rowerowym szaleństwom. Jesień jednak podobnie jak to bywało w latach poprzednich to maratony, a Bieg Jacka jest dla mnie idealnym i sprawdzonym już etapem przygotowań. Start w rodzinnym mieście to także świetna okazja do spotkania wielu niewidzianych od dawna znajomych. Wydarzenie to wpisało się już na stałe do mojego kalendarza, nie mogło więc mnie zabraknać również i w tym roku.

911

      Tym razem nie miałem wiekszych oczekiwań co do wyniku. Biegłem raczej dla satysfakcji i aby miło na sportowo spędzić czas. Wykorzystując ten fakt postanowiłem dodać swojemu występowi dodatkowy aspekt i przyłączyłem się do akcji charytatywnej w ramach programu “PKO Bank Polski Biegajmy razem” na rzecz 23-letniej Kasi. Kasia zmaga się z guzem mózgu. Mimo operacji, radioterapii i chemioterapii nie ma poprawy. Szansą jest dla niej specjalistyczne leczenie, na które zbierane są pilnie środki. Cóż należało zrobić? Naprawdę niewiele. Wystarczyło zarejstrować się, przypiąć na plecach do koszulki specjalną kartkę z napisem  „biegnę dla Kasi”, dotrzeć z nią do samej mety, a pokonane kilometry zostaną wówczas przeliczone na konkretne wsparcie finansowe w postaci darowizny Fundacji PKO Banku Polskiego.

52Foto: Bieg Jacka

      Jeszcze niedawno wydawało się, że tegoroczne lato to już przeszłość. Aura jednak postanowiła spłatać figla. Ostanie dni wakacji przyniosły upalny podmuch prawdziwego lata. Prognozy na ten dzień zapowiadały temperatury około 30 stopni i bezchmurne niebo. Na rozgrzanym asfalcie prawdopodobnie było jeszcze dużo cieplej. Ponadto trzymiesięczna przerwa w intensywnych treningach sprawiła, że tak naprawdę nie wiedziałem na co mnie stać. W takiej sytuacji podszedłem do biegu dość ostrożnie. Na starcie ustawiłem się za pacemakerem na 1:50 i rozpocząłem w tym tempie. Wkrótce po kilku kilometrach postanowiłem go jednak wyprzedzić. Biegło się dość dobrze, czułem się dość komfortowo. Pierwszy mały kryzys  tradycyjnie pojawił sie około 7, 8km kilometra.  Kolejne trudności pojawiły się na kilometrze 12, jednak podobnie jak poprzednie szybko minęły. Starałem się korzystać regularnie zarówno z kurtyn wodnych, jak i bufetow i to była recepta na dobry bieg w takich warunkach. Po 14 kilometrze czułem się bardzo dobrze i postanowiłem zdecydowanie przyspieszyć. Od tego momentu zacząłem się mocno przesuwać do przodu mijając coraz większą  ilość zawodników, którzy najwyraźniej nie wytrzymywali tych naprawdę trudnych warunków. Już do samego końca biegło mi się stosunkowo dobrze. Dopiero na ostatnim kilometrze poczułem już spore zmęczenie. Udało się jednak wykrzesać jeszcze trochę sił na mocniejszy finisz. Czas? 1:47:03. To ponad dwie minuty wolniej, niż w zeszłym roku, ale biorąc pod uwagę warunki i fakt, że tym razem nie było specjalnych przygotowań muszę być (i jestem) bardzo zadowolony. Niespodziewałem się takiego wyniku. Celowałem w godzinę i pięćdziesiąt minut, wyszło więc dużo lepiej, a biorąc pod uwagę trudne warunki biegło mi się naprawdę komfortowo. Bardzo dobrze rozłożyłem siły, co rzadko mi się zdarza, dzieki temu przesuwałem się do góry w klasyfikacji na każdym z pięciokilometrowych odcinków (od 166 miejsca po 5km, do 92 na mecie wśród około 320 osób, które ukończyły). Dodatkowo cieszę się, że przez swój start moglem pomóc Kasi. Mam nadzieję, że uda się wkrótce zebrać wszystkie potrzebne środki na leczenie, a osobiście mam satysfakcję, że i ja przez swój bieg dorzuciłem do tego swoją cegiełkę. Życzę Jej dużo zdrowia. Teraz już tylko treningi i odliczanie dni do Maratonu Warszawskiego. Został niespełna miesiąc…

2016.08.29 Siedlce (POL) 21,098 VII BIEG SIEDLECKIEGO JACKA – 1:47:03

3Foto: Fotopussle team – Robert Sawicki

Oceń ten wpis

Ile gwiazdek przyznajesz?

Średnia ocena 0 / 5. Ilość głosów: 0

Brak głosów! Bądź pierwszym oceniającym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *