W drodze do Wiązownej

      Po kilku latach przerwy ku uciesze wielu lokalnych biegaczy, w tym mojej, zimowe siedleckie bieganie po leśnych górkach w rezerwacie Gołobórz zostało reaktywowane. Dość długo zastanawiałem się który wybrać dystans. Z jednej strony wiedziałem, że na dystansie 5 kilometrów będzie zdecydowanie mniejsza konkurencja i dużo łatwiej byłoby powalczyć o czołowe miejsca, z drugiej strony bieganie dystansu 10 kilometrów bardzo by mi pomogło w przygotowaniach do półmaratonu w Wiązownej, na którym to w lutym chciałem się zmierzyć z życiówką osiagniętą w 2020 roku tuż przed wybuchem pandemii. Muszę przyznać, że dylemat ten towarzyszył mi do ostatniej chwili i nawet w drodze na start jeszcze się nad tym mocno zastanawiałem. Ostatecznie jednak wybrałem dziesiątkę.

      Mimo, że to już początek grudnia to pogoda dopisała i było stosunkowo ciepło. Dawno nie biegałem po tej trasie i chyba trochę zapomniałem jak bardzo jest wymagająca. Zacząłem bowiem normalnie, w tempie jak zwykle zaczynam na dystansie 10 kilometrów, ale już po pierwszej dwu- i półkilometrowej pętli organizm przypomniał mi, że na tej ciężkiej pagórkowatej, leśnej trasie tak się raczej nie da i trzeba było delikatnie zwolnić. Ostateczny czas, czyli równe 54 minuty, choć dał mi dobre 10 miejsce w klasyfikacji open i 4 w swojej kategorii M-40 był trochę poniżej moich oczekiwań, no ale to dopiero początek. Będą okazje się poprawić.

      Na drugi etap trzeba było poczekać aż do połowy stycznia. Po raz kolejny przed startem pojawił się dylemat… 5km czy 10km. Ponieważ do zaliczenia całego cyklu wystarczyło wziąć udział w 4 z 5 etapów na danym dystansie sprawa była cały czas otwarta i mogłem zmienić dystans stawiając się jedynie w trochę trudniejszej sytuacji, bo nie byłoby już miejsca na opuszczenie jakiegoś kolejnego etapu i trzeba by je było zaliczyć wszystkie aż do samego końca. Za to decydując się na 10 km cały czas zachowywałem komfort możliwości odpuszczenia jednego z tych, które pozostały. Postanowiłem już jednak nic nie zmieniać i iść drogą, którą wybrałem na początku, czyli pobiec 10km. Choć atmosfera jak zwykle była bardzo gorąca to tym razem warunki atmosferyczne były dużo gorsze. Nie obijałem się przez ostatni miesiąc dlatego mimo, że było bardzo ślisko to udało się pobiec prawie dwie minuty szybciej, niż na początku grudnia podczas pierwszego etapu. Chyba mało komu się to  udało, nie mogłem więc być niezadowolony. Czas 52:08 tym razem dał mi 9 miejsce w klasyfikacji Open oraz 5 w kategorii.

      W trzecim etapie organizowanym tydzień później warunki pogodowe były jeszcze trudniejsze. Poza przenikliwym zimnem pojawiła się dość gruba warstwa śniegu, a pod śniegiem zalegał miejscami lód, co sprawiało, że było dość niebezpiecznie zwłaszcza na zbiegach i trzeba było bardzo uważać. Tym razem dylematu odnośnie dystansu już nie było, bo być nie mogło. Ostatnią furtkę zamknąłem sobie bowiem tydzień wcześniej. Po zaliczeniu dwóch biegów na 10km i jedynie 3 etapów do końca nie było już innego wyboru, bo tylko dystans dziesięciu kilometrów dawał mi możliwość zaliczenia czterech biegów. Wynik 52:32 troszkę gorszy niż tydzień wczesniej dał mi 9 miejsce Open oraz 6 w kategorii.

      Na kolejny etap trzeba było poczekać aż kolejne trzy tygodnie do połowy lutego. W moim przypadku było to już ostatnie mocne przetarcie przed półmaratonem w Wiązownej, który odbywał się tydzień później. Plan biorąc pod uwagę solidnie przepracowane ostatnie tygodnie zakładał złamanie 51 minut. Warunki pogodowe miały mi w tym pomóc. Mimo chłodu nie było już powiem, ani śniegu, ani lodu. W zasadzie prawie od początku biegło mi się dużo mniej komfortowo, niż się spodziewałem. Zastanawiałem się w czym rzecz, ale odpowiedź przyszła już po pierwszej 2,5km pętli, gdy okazało się, że pobiegłem ją o 40-50 sekund szybciej, niż w poprzednich etapach – 12:08. Trudno kontrolować tempo na tej trasie, gdzie co chwilę są strome zbiegi i podbiegi w dodatku na obszarze leśnym, ale to było dla mnie zdecydowanie za szybko. Nic więc dziwnego że przez kolejne 7 kilometrów trzeba się było już mocno pomęczyć. Po drodze jeszcze delikatnie podkręciłem kostkę o wystający korzeń, ale generalnie wszystko wskazywało na to, że forma idzie w dobrą stronę. I faktycznie tak było. Tydzień później w Wiązownej poprawiłem swój najlepszy rezultat w życiu z 2020 roku o prawie półtórej minuty (1:40:24 vs 1:41:47). Biegi górskie na Gołoborzy okazały się w tym bardzo pomocne.

      Piąty etap mogłem pobiec zupełnie spokojnie. Cel jakim była życiówka w Wiązownej zrealizowany. Po ukończeniu 4 etapów cały cykl miałem już zaliczony. Nie było też już wielkich szans na duże zmiany w klasyfikacji wiekowej i prawie na sto procent byłem skazany na 4 miejsce. Okazji na lepszą lokatę mogłem jedynie upatrywać w fakcie, że któryś z trzech wyprzedzających mnie zawodników nie pojawiłby się na ostatnim etapie i co za tym idzie nie zaliczył pełnego cyklu 4 biegów, ale szanse na to były raczej iluzoryczne. Byłem więc pogodzony z tym niewdzięcznym wśród sportowców czartym miejscu jeszcze przed startem. Mimo to postanowiłem ostatni etap pobiec w miarę szybko i złamać 51 minut. Udało się to. Dobiegłem do mety z czasem 50:57, co na tym etapie dało mi piąte miejsce w kategorii i 9 w Open. Ostatecznie swoją kategorię, tak jak się spodziewałem ukończylem na miejscu 4. Niemniej z punktu widzenia możliwości sportowych było to miejsce jak najbardziej zasłużone, gdyż cała poprzedzająca mnie trójka była dla mnie poza zasięgiem. Pozostaje więc mi je przyjąć z pełną pokorą.

      Warto tutaj wspomnieć o tym, że podczas finałowego etapu wśród uczestników i kibiców zbierano fudndusze na ukraińskich uchodźców i ofiary rosyjkiej agresii na Ukrainę, która miała miejsce tydzień wcześniej. Przyzwyczailiśmy się do życia w pokoju na naszym kontynencie. Wydawało się, że taki stan będzie już zawsze. Niestety chore ambicje równie chorych ludzi zburzyły ten pokój i to poczucie niosąc ze sobą  jedynie zniszczenie, terror i śmierć niewinnych ludzi… Ciężko się z tym pogodzić.

2021.12.04 Siedlce 10km: BIEGI GÓRSKIE  ETAP I – 54:00

2022.01.15 Siedlce 10km: BIEGI GÓRSKIE  ETAP II – 52:08

2022.01.22 Siedlce 10km: BIEGI GÓRSKIE ETAP III – 52:32

2022.02.19 Siedlce 10km: BIEGI GÓRSKIE ETAP IV – 50:30

2022.03.05 Siedlce 10km: BIEGI GORSKIE  ETAP V – 50:57

 


Więcej zdjęć z I etapu:


Więcej zdjęć z II etapu:


Więcej zdjęć z III etapu:


Więcej zdjęć z IV etapu:

Więcej zdjęć z V etapu:


 

Zdjęcia: Dariusz Sikorski  / Janusz Mazurek  / SportSiedlce.pl


Oceń ten wpis

Ile gwiazdek przyznajesz?

Średnia ocena 0 / 5. Ilość głosów: 0

Brak głosów! Bądź pierwszym oceniającym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *