Mała odmiana

      Analizując mój kalendarz biegowy na przestrzeni ostatnich kilku lat trudno nie odnieść wrażenia, że to półmaratony zawładnęły nim na dobre. Nie licząc parkrunowych biegowych spotkań, od których czasem zaczynam weekend, a które traktuje bardziej towarzysko to w sumie mam problem by wymienić co najmniej kilka zawodów na innych dystansach w ciągu ostatnich dwóch lat i myślę, że byłbym w stanie je wszystkie policzyć na palcach jednej ręki. No… może dwóch. Niewątpliwie takim wyjątkiem jest Bieg Prawie Górski w siedleckim Rezerwacie Gołobórz. Powodów, dla których startuję mimo, że to nie półmaraton jest kilka. Bieg jest organizowany w moim rodzinnym mieście przez klub Yulo Run Team Siedlce, którego zresztą także jestem dumnym członkiem, odbywa się w pięknych okolicznościach przyrody, a także jest to zawsze wspaniała okazja by spotkać wielu swoich biegowych przyjaciół w jednym miejscu i w bardzo miłej atmosferze.

      To już dziesiąta edycja tego wydarzenia. Ja wystartowałem po raz 7. Absencja w trzech edycjach wynikała z wyjazdów na biegi zagraniczne. W tym roku na szczęście wybierać nie musiałem, gdyż termin biegu idealnie wpisał się między zaplanowanymi od dawna półmaratonami w Gnieźnie i Gdańsku, a które  mimo wszystko byłyby dla mnie priorytetem. W poprzednich latach bieg odbywał się w październiku, z pogodą różnie bywało, Tym razem wydarzenie zorganizowane zostało  kilka tygodni wcześniej. Była więc szansa, że pod względem aury będzie perfekcyjnie i rzeczywiście – było pięknie i słonecznie.

      Sportowo specjalnych oczekiwań nie miałem. Postanowiłem potraktować ten bieg treningowo i pobiec go w tempie w jakim biegałem ostatnie swoje półmaratony, czyli 5:00, może 5:10 na kilometr. Od startu jednak chyba dałem się trochę ponieść ambicji i emocjom. Pierwsze dwa kilometry były zdecydowanie szybsze. Na trzecim przypomniałem już sobie dlaczego na tę trasę należy brać poprawkę planując tempo. Głęboki suchy piach na znacznych fragmentach leśnych ścieżek, strome górki pod które należy podbiec, zbiegi, na których także nie da się za bardzo odpocząć, gdyż trzeba uważać na gałęzie i wystające z ziemi korzenie. Chcąc nie chcąc szybko więc wróciłem do tempa, które planowałem od początku pokonując kolejne kilometry w czasie po mniej więcej 5 minut. Ostatecznie pierwszą pętlę ukończyłem w czasie mniej więcej 25 minut, czyli tak jak chciałem. Mniej więcej od tego momentu stawka rozciągnęła się już na tyle, że przyszło mi biec samemu. Nie widziałem nikogo ani z przodu, ani z tyłu. Miało to trochę wpływ na moją motywację. Koło ósmego kilometra w oddali wypatrzyłem przed sobą dwóch zawodników. Postawiłem sobie za cel by ich dogonić. Niespełna kilometr później pierwszy był już za moimi plecami. Do drugiego dobiegłem kilkaset metrów dalej zostawiając ich obu szybko w tyle. Od tego momentu już do samej mety przyszyło mi biec znowu w samotności. Przede mną była jeszcze tylko jedna poważna przeszkoda.  Wyjątkowo stromy, na szczęście krótki podbieg, który pamiętałem z końca pierwszej petli i mogłem już coraz pewniejszym krokiem zmierzać do mety. Dobiegłem do niej w czasie 50:54 co biorąc pod uwagę, że trasa była delikatnie dłuższa niż 10km, dało mi średnie tempo 5:01. Idealnie. W zeszłym roku byłem 34 w klasyfikacji generalnej i 15 w swojej kategorii wiekowej, tym razem 28 i 12 w kategorii. Czas lepszy o ponad 3 minuty chociaż trasa akurat byla delikatnie inna, więc trudno je obie porównywać. Generalnie tak, czy inaczej jest progres, a był pewien zapas. Co ciekawe mój wynik dałby mi trzecie miejsce w kategorii dwudziestolatków. Taka sytuacja. I sam nie wiem czy się bardziej cieszyć, że z formą nie jet tak źle, czy raczej czuć się rozaczrowanym, że przychodzi mi biegać w tak zacnej kategorii. 

      Rywalizacja rywalizacją, czasy czasami, ale dla mnie to wydarzenie miało także wymiar towarzyski. Cieszę się, że miałem okazję spotkać w jednym miejscu i w jednym czasie tylu biegowych przyjaciół. To było zdecydowanie miłe popołudnie i fajnie spędzony czas.

2024.09.21 Siedlce 10km: 10 BIEG PRAWIE GÓRSKI – 50:54

Zdjęcia: Zabłakany Aparat / Siedlce Przyjazne Miasto