Trochę na fali ostatniego rowerowo-biegowego weekendu, a trochę korzystając z okazji, że lipiec jest miesiącem ubogim w starty biegowe postanowiłem na tym blogu poświęcić trochę miejsca innej swojej sportowej pasji, a mianowicie wycieczkom rowerowym. Tym postem chciałbym rozpocząć cykl, w którym podzielę się swoimi wspomnieniami z kilku ciekawych wypraw, które odbyłem w ostatnich latach. Jak w przypadku wielu z nas rower był w moim życiu obecny praktycznie od zawsze, jednakże na poważniej odkryłem go gdzieś w 2005 roku starając się swoje rowerowe wyprawy łączyć z poznawaniem historii. Od tamtego czasu na rowerze pokonałem parę ładnych tysięcy kilometrów. Najczęściej są to wyprawy zupełnie spontaniczne pozbawione jakiegoś sprecyzowanego celu. Czasem jednak zdarza się, że są one zaplanowane ze ściśle określonym punktem docelowym i z aparatem fotograficznym w ręku. Kilka takich ciekawych wypraw chciałbym sobie przypomnieć, a innym przedstawić w tym miejscu. Pierwsza z nich miała miejsce latem 2006 roku. Wybrałem się wówczas do położonego około 40km od Siedlec Korczewa, a skłoniła mnie do tego świadomość, że jest tam podobno piękny pałacyk, który warto zobaczyć.
I rzeczywiście. Już wjeżdżając do Korczewa w oddali wyłania się piękny Pałac. Jego historia sięga XVIII wieku. W latach 1734-36 zaangażowany przez kasztelana podlaskiego i posła na Sejm Grodzieński Wiktoryna Kuczyńskiego, architekt Radziwiłłów Concini Bueni wybudował barokowy Pałac, który wkrótce zyskał miano siedleckiego Wilanowa. W czasie I wojny światowej Korczew został znacznie zniszczony przez ustępujące wojska rosyjskie. Ponownie zniszczeniu Pałac uległ w czasie II wojny światowej, jednakże największej dewastacji został poddany w okresie powojennym. Cały majątek został rozparcelowany, a Pałac przeszedł w ręce GS-u Korczew. W latach 60-tych i 70-tych znajdowały się w Pałacu sklepy, magazyn nawozów sztucznych w sali balowej oraz mieszkania. W latach 90-tych Pałac został przekazany spadkobierczyniom siostrom Renacie i Beacie Ostrowskim. Wkrótce rozpoczęła się odbudowa Zespołu Pałacowo-Parkowego. Starsza z sióstr- Renata Ostrowska zmarła w 2000 roku, natomiast młodsza – Beata Ostrowska Harris już od kilku lat prowadzi w Korczewie firmę i pomału odbudowuje „Perłę Podlasia”. Pałac, choć w tej chwili w prywatnych rękach za niewielką opłatą jest udostępniany zwiedzającym, a w środku organizowane są różnego rodzaju wystawy. W momencie, gdy ja odwiedziłem ten pałacyk trwał tam jeszcze remont, co widać zresztą na załączonych fotografiach. Poza pałacykiem można tam zobaczyć wiele innych interesujących miejsc, jak chociażby stróżówka tuż przy bramie wjazdowej zwana basztą lub kordegardą, park, letni pałacyk Syberia, dawna oranżeria, drewniana karczma z przełomu XVIII i XIX wieku, neogotyckie ogrodzenie, menhir – pionowy głaz przy alei grabowej wg tradycji z czasu kultu Boga Słońce. Sam Korczew położony jest w Dolinie Bugu, co powoduje, że jest otoczony rezerwatami przyrody i jest tam wiele pięknych miejsc na rowerowe wycieczki.
Czerwiec 2006 Trasa: SIEDLCE-KORCZEW-SIEDLCE (109km)
Więcej zdjęć: