Biegi Górskie Bogdana Bali – Etap IV

      To już czwarta, przedostatnia odsłona tej edycji naszego siedleckiego górskiego biegania. Podobnie jak dwa tygodnie temu tak i teraz przyszło nam startować w typowo zimowej scenerii. Tym razem warunki jednak były jeszcze trudniejsze, a szybkie bieganie paraliżował nie tylko śnieg i lód, ale także wyjątkowo niska temperatura. Wczesnym rankiem termometry podobno wskazywały -17 stopni Celsjusza. Gdybym o tym wiedział może bym się zastanowił czy nie odpuścić dzisiejszego etapu i nie zostać w domu. Będąc jednak w tej nieświadomości jak dziś jest zimno ochoczo stanąłem na starcie, podobnie zresztą jak kilkudziesięciu innych śmiałków, którym nie straszna okazała się dzisiejsza aura. Zresztą podobno nie ma złych warunków, są tylko słabe charaktery.

WP_20160123_10_56_12_Pro

      Tym razem postanowiłem pobiec bardzo spokojnie i troszkę ulgowo. Po dwóch kilometrach zmieniłem jednak zdanie i przyspieszyłem. Zacząłem wyprzedzać kolejnych zawodników, choć nie było to łatwe. Ciężko się wyprzedza na wąskich leśnych ścieżkach, jeszcze ciężej wyprzedza się, gdy na wąskich leśnych ścieżkach w wysokim śniegu gdzie wybiegany jest tylko jeszcze węższy korytarz. Do końca pierwszej pięciokilometrowej pętli minąłem 6 albo 7 osób. Kończąc pierwszą pętlę dowiedziałem się, że jestem dwudziesty. Wówczas za cel postawiłem sobie co najmniej utrzymać tą pozycje, z myślą, że może uda się jeszcze kogoś wyprzedzić. Po kolejnych kilkunastu minutach zauważyłem przed sobą kolejnych zawodników. Po pewnym czasie minąłem jednego z nich, zacząłem zbliżać się do kolejnego. Zastanawiałem się czy przyspieszyć i spróbować go dogonić. Widziałem jednak, że z każdą kolejną minutą jestem coraz bliżej. Postawiłem więc jednak na konsekwencję. Zyskiwałem na podbiegach i miejscach, gdzie śnieg był ubity, traciłem na zbiegach i tam gdzie zalegający śnieg był bardzo wysoki i przydawały się odpowiednie na takie bieganie buty. Na szczycie najtrudniejszego i najdłuższego podbiegu mniej więcej kilometr przed metą byłem już tuż za plecami. Na ostatniej prostej ostrym finiszem udaje się wyprzedzić i ostatecznie zająć 18 miejsce. Czas 51:42 mimo niesprzyjających warunków lepszy od tego sprzed dwóch tygodni. Myślę, że mogę być zadowolony.

WP_20160123_10_59_05_Pro

      Dzisiejszemu biegowi towarzyszyła także mała uroczystość. Tuż przed biegiem wręczony został dyplom jednemu z naszych kolegów biegaczy.  Paweł Janiak znany jako Jasiek był członkiem 16-osobowej reprezentacji Polski, która w dniach  7-14 września w Kudowie Zdrój brała udział w 13 Mistrzostwach Europy w Radioorientacji Sportowej. W zawodach wystartowało ponad 300 zawodników z 27 krajów. Zawodnicy rywalizowali w bardzo trudnym, górskim terenie, w okolicach Dusznik Zdroju z metą zlokalizowaną w Centrum Polskiego Biathlonu – na Jamrozowej Polanie. Paweł świetnie spisał się indywidualnie, a w klasyfikacji zespołowej wraz z kolegami z drużyny zajął 2 miejsce zdobywając tytuł wicemistrzów Europy. Lepsi okazali się tylko Czesi. Gratuluję!

2016.01.23 Siedlce 10km: BIEGI GÓRSKIE BOGDANA BALI 2015/16 – ETAP IV – 51:42

Oceń ten wpis

Ile gwiazdek przyznajesz?

Średnia ocena 0 / 5. Ilość głosów: 0

Brak głosów! Bądź pierwszym oceniającym.

6 komentarzy do “Biegi Górskie Bogdana Bali – Etap IV”

  1. Mój ulubiony fragment: “Tym razem postanowiłem pobiec bardzo spokojnie i troszkę ulgowo. Po dwóch kilometrach zmieniłem jednak zdanie i przyspieszyłem” :))

Skomentuj gallileo79 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *